Była to okazja do rozpoczęcia sezonu biegowego i sprawdzenia aktualnej formy, którą przygotowywałem przez 14 długich tygodni.
Przygotowania przebiegały bez większych przeszkód i chorób. W tym czasie wpadło 90 jednostek treningowych, co dało ok. 1200 przebiegniętych kilometrów. W połowie lutego wyjechałem na 6 dni w góry, troszkę ciężej pobiegać, korzystając przy tym z odpoczynku od pracy zawodowej.
Według mojej oceny przygotowałem dobrą bazę na pierwszą część sezonu startowego. Oczywiście muszę jeszcze popracować nad wytrzymałością szybkościową ale to już w ramach przygotowań do konkretnych startów.
Wracając do biegu Tropem Wilczym w Kluczborku, na pierwszy start, wybrałem dystans 5 km.
Bieg miał charakter biegu przełajowego. Prowadził częściowo po parku, kostką przy zalewie, alejką przy rzece i drogą leśną. Pogoda dopisała. Było ciepło jak na tę porę roku bo 12 st. Świeciło słoneczko i zawiewał delikatny wiaterek.
Znając bardzo dobrze trasę biegu w moim mieście, założyłem, iż powinienem ją pokonać w czasie 20:30 - 20:40. Chociaż nie byłem tego całkiem pewny to moje min. to złamać 21 min. Natomiast ambicja nakazywała złamać 20 min.
Okazało się, iż pobiegłem całkiem nieźle. Końcowy czas to 20:17 choć w mojej ocenie za bardzo asekuracyjnie pobiegłem 4 km i mogłem te 20 min złamać.
Ostatecznie jestem bardzo zadowolony z tego startu. Miejsce open 8, kat. 1 i czuję moc w nogach.