Miejsca  na podium BIEGI i MTB

Biegi: Open = I-1, II-0, III-0 Kat. wiek. 102 / I-23, II-40, III-39         Cross Country: Open = I-0, II-0, III-1 Kat. wiek. 2 / I-1, II-0, III-1 Duathlon: Open - 0 Kat. wiek. 1/I-1, II-0, III-O

wtorek, 29 listopada 2016

Podsumowanie listopada 2016

4 jednostki treningowe po 10 km i start w zawodach.
11 listopada wystartowałem w Kępnie na zakończenie sezonu. Trasa z atestem, zimno ok. 1 stopnia.
Ogólnie bieg wypad bardzo dobrze z czasem na zakończenie sezonu 40:44.

Po biegu już tylko odpoczynek do końca listopada i od grudnia ruszam z nowymi przygotowaniami do sezonu 2017.

niedziela, 20 listopada 2016

Podsumowanie października 2016

7 jednostek treningowych po 10 km, czyli pomalutku już kończę sezon. Do tego doszły trzy starty w zawodach całkiem udane. Wzgórzowa 13 w Chrząszczycach - bieg terenowy na poligonie, dość ciężki, bardzo dużo podbiegów i zbiegów po piaszczystym terenie. Ostatnie dwa kilometry biegłem z zakwasami w nogach ale było nieźle. Open 23/220 i kat. 2/43.
Następny bieg to 10 km w Paczkowie wokół zalewu. Open 26/206 i kat. 8/39.
Ostatni bieg w tym miesiącu to terenowa 5 po lesie w Budkowicach. Open 13/67 i kat 4/15.

Oczywiście nadal wszystko w porządku, czyli bez kontuzji i choroby. Cały sezon jakoś mi mija bez problemowo. Oby tak jak najdłużej. Być może w odpowiednim czasie zmniejszyłem obciążenia i dobrze przebiega regeneracja po zawodach.

Listopad będzie miesiącem odpoczynku z jednym startem w zawodach 11.11. na 10 km w Kępnie.

niedziela, 16 października 2016

Podsumowanie września 2016

Wrzesień to powrót do startów i przygotowania do biegu w moim rodzinnym mieście.
Najważniejszy cel, to stanąć na podium w kategorii wiekowej na moim dystansie 10 km.

Zacznę od najważniejszej rzeczy, czyli osiągnięcia założonego celu, czyli podium u siebie.
Czwarty start w Kluczborskim Biegu Przełajowym i w końcu pierwsze podium - trzecie miejsce w kategorii wiekowej.

Ponadto 11 jednostek treningowych oraz cztery starty w zawodach. Łącznie 157 przebiegniętych kilometrów. Jeden bieg górski na zawodach w Górkach Wielkich k/ Brennej.
Miejsca dość wysokie w kategorii open i wszystkie w pierwszej dziesiątce w kategorii wiekowej.

Podsumowując, w końcu w drugiej części sezonu, udało się podtrzymać formę z wiosny i powalczyć w zawodach. Choroby i kontuzje nadal mnie omijają.
Oby tak dalej.

czwartek, 29 września 2016

Długo oczekiwany bieg

25 września 2016 r w Kluczborku odbył się bieg, na który czekałem od początku sezonu.
IV Kluczborski Bieg Przełajowy 10 km odbywa się w moim rodzinnym mieście, w którym to mieszkam do dnia dzisiejszego. W biegu startuję od pierwszej edycji na dystansie 10 km i za każdym razem staram się walczyć o podium. Oczywiście z racji na mój wiek, walka w kategorii open jest poza moim zasięgiem, ale pozostała jeszcze kategoria wiekowa i dodatkowa kategoria gmina.

W ubiegłym roku byłem już bardzo blisko, zajmując 5 miejsce w kategorii wiekowej i 7 w gminie.
W ubiegłym roku także zadebiutował dodatkowy bieg na 5 km, w którym to, gdybym wystartował zamiast 10 km, byłbym na podium w kategorii wiekowej.

W tym roku szlifowałem formę przez całą zimę i wiosnę. ustanowiłem rekordy życiowe na 5,10 i w półmaratonie. Niestety nie da się formy utrzymać przez cały rok. W miesiącu czerwcu nastąpiło rozluźnienie prze pierwsze 2 tygodnie i 2 następne odpoczynek, bez biegania.

Od lipca ponownie budowanie formy, której fundamenty zostały z początku roku. Dość solidny trening, kilka biegów na zawodach, w tym dwa górskie.
Ostatnie dwa tygodnie przed startem, to mocne treningi na trasie biegu. po każdym treningu dzień odpoczynku.

Trzy, cztery dni przed zawodami mała niespodzianka w postaci zmiany trasy. Ups, jeden lekki trening po nowej trasie, dwa dni odpoczynku i dzień startu.
Start oczywiście na 10 km i kolejna próba wdrapania się na podium.
Pogoda dopisała, było słonecznie, bez wielkiego wiatru i ok. 19 stopni.
Postanowiłem od początku ruszyć bardzo mocno i utrzymywać te tempo jak najdłużej. Do 5 km było nieźle, potem lekki kryzysik i potem złapanie dobrego tempa do końca.

Efekt końcowy to 15 miejsce open, 4 w gminie i 3 w kategorii wiekowej.

















poniedziałek, 5 września 2016

Podsumowanie sierpnia 2016

W sierpniu przebiegłem 265 km, z czego 33 km na zawodach. Miesiąc bez kontuzji i choroby. 17 jednostek treningowych i 4 starty w zawodach.

Zawody:
Czastary k/Wielunia 5 km, czas 19:28
Ludwikowice Kłodzkie - Bieg na Wielką Sowę - MP Weteranów w Biegach Górskich 9,6 km,
czas 54:55, kat. MP 6
Sobótka górskie 10 km, czas 47:35
Blachownia - Przełajowa 8, czas 35:11


sobota, 6 sierpnia 2016

Podsumowanie lipca 2016

Powrót do treningów po luźnym czerwcu /2 całe tygodnie bez biegania/.
26 jednostki treningowe /5 dni ciężkich treningów siłowych/ i start w zawodach.
290 przebiegniętych kilometrów z tego 10 w biegu górskim podczas DFBG w Lądku Zdrój - miejsce open 26.
Nie ma co się rozpisywać, po prostu przygotowania do drugiej części sezonu.


poniedziałek, 11 lipca 2016

Podsumowanie czerwca 2016

Czerwiec był miesiącem, w którym zaplanowałem 2 tygodniową przerwę od biegania.
Mimo to startowałem jeszcze w zawodach i lekko trenowałem po chorobie, która dopadła mnie w końcówce maja.

4 jednostki treningowe po 10 km
Start w Gliwicach 10 km, w Wołczynie 8 km i w Wierzchowisku k/Częstochowy na 5 km.
Wyniki całkiem nie złe. Szczegóły w galerii.

W sumie 66 przebiegniętych km i zasłużony odpoczynek.

wtorek, 31 maja 2016

Podsumowanie maja 2016

Maj, to mój miesiąc startowy, w którym staram się być w optymalnej formie i próbuję bić swoje rekordy życiowe. W tym roku doszły także starty w biegach górskich.

Statystycznie wygląda to następująco:
10 jednostek treningowych,
6 startów w zawodach, w tym dwa biegi górskie,
przebiegniętych kilometrów około 155.

1 maja - 10 km w Kępnie na trasie z atestem - wynik 41:00 /open-50, kat.- 11/
3 maja - 10 km w Zajączkach - wynik 39:47 /open-30, kat.- 4
8 maja - 6,5 km w Bielsku-Białej, bieg górski - wynik 37:11 /open-40, kat.- 8/
15 maja - 10 km w Działoszynie na trasie z atestem - wynik 39:59 /open - 52, kat.- 5/
21 maja - 10 km w Bystrzycy bieg przełajowy przez las - wynik 40:52 /open- 16, kat. - 5/
28 maja - 5 km w Sobótce, bieg górski - wynik 36:02 /open - 55, kat. - 11/

Podsumowując cały miesiąc maj i wyniki jakie osiągnąłem, to można powiedzieć, iż zima została przepracowana dość dobrze a cele osiągnięte. Życiówka z 2015 r. na dystansie 10 km poprawiona z 42:19 na 39:47. W sumie wszystkie starty na 10 km w tym roku były bardzo udane. Pierwszy z nich już w Częstochowie, na trasie z atestem, pokazał że forma jest i dało to wynik 40:22 i były jeszcze rezerwy. Następne wyniki jak wyżej wszystkie super.

Mam tylko jedno zastrzeżenie do biegu górskiego w Sobótce. Ten bieg miał szczególne znaczenie, gdyż były Mistrzostwa Polski w Biegach Górskich na Krótkim Dystansie i celem było stanąć na podium w kategorii wiekowej.
Niestety założonego celu nie udało się zrealizować, choć byłem w dobrej formie. Na trzy dni przed startem pechowo dopadło mnie przeziębienie i ratowałem się lekami postanawiając, że jednak wystartuję.
Biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności to start wypadł całkiem dobrze w porównaniu z zeszłym rokiem. Miejsce w open z 68 na 55, a w kategorii z 13 na 11, tylko czas słabszy o 34 s. Dodam jeszcze, iż był to mój trzeci start w biegu na górę Ślężę i za każdym razem prześladuje mnie lekki pech.
Za pierwszym razem ból mięśnia piszczelowego i tabletki przeciwbólowe, za drugim, w połowie dystansu dość mocna kolka, a teraz przeziębienie.
Cały czas ta góra jest dla mnie nie zdobyta, ale w końcu się uda i to może w przyszłym roku.

Krótka relacja ze strony MaratonyPolskie.PL z Mistrzostw Polski w Biegu Górskim na Krótkim Dystansie w Sobótce:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=1&action=7&code=16280&bieganie



wtorek, 3 maja 2016

Biegowa majówka

Miesiąc maj to według moich planów jest miesiącem intensywnych startów z próbą bicia życiówki na 10 km.
W związku z tym, całą zimę budowałem formę na ten okres, w którym 1 maja w Kępnie miałem zrobić życiówkę na atestowanej trasie.

W dniu zawodów przywitała mnie słoneczna pogoda z temperaturą około 18 stopni i momentami zawiewającym wiatrem. miałem przeczucie, iż przy takich warunkach będzie trudno o rekord. Mimo swojego przeczucia przystąpiłem do intensywnej rozgrzewki i skupiłem myśli, aby ten rekord jednak padł.
Niestety rekordu nie było, choć wynik bardzo dobry dokładnie 41:00.

Do domu wróciłem delikatnie zawiedziony, bo wiem, że stać mnie na złamanie 40 min.
Wieczorem przygotowałem plan awaryjny, czyli zapisałem się na następny bieg na dystansie 10 km.
Nic w tym dziwnego by nie było, lecz bieg odbywał się 3 maja, czyli bez treningu i tylko z odpoczynkiem i to przy grillu.
No cóż grill grillem, ale nogi odpoczywały.

Dnia 3 maja, pełny niepokoju i obaw czy dam radę w tak krótkim czasie pobiec dwie dyszki na maksa, stawiłem się na starcie biegu ulicznego w Zajączkach Drugich, gdzie startowało wielu dobrych zawodników w tym także zawodników z Ukrainy.

Pogoda jak dla mnie była o wiele lepsza. Było pochmurno, od czasu do czasu popadał deszcz i temperatura około 12 stopni.
Postanowiłem wystartować od samego początku dość szybkim tempem i próbować go utrzymać do końca.

Biegłem tak jak zakładałem i o dziwo udawało mi się trzymać wysokie tempo. Kontrolowałem czas, z którego wynikało, że mogę przebiec cały dystans grubo poniżej 41 min.

Ostatni kilometr okazał się kluczowy dla całego biegu. Była to prosta do mety lekko pod górę. Czułem, że tempo lekko spada i rezultat będzie powyżej 40 min.
Około 400 metrów przed metą usłyszałem doping od mojej żony, która wykrzykiwała, że dam radę i że mam przyśpieszyć. Nie wiem skąd wziąłem siły, ale rzeczywiście przyśpieszyłem i spoglądnąłem ostatni raz na zegarek. Szybka analiza i zwietrzyłem szansę na rekord.

W tym miejscu wstąpiły we mnie dodatkowe siły, które poprowadziły mnie do mety i do rekordu życiowego na 10 km. Wynik 39:47. W końcu.


niedziela, 1 maja 2016

Podsumowanie kwietnia 2016

W kwietniu zrealizowałem 15 jednostek treningowych oraz brałem udział  w trzech imprezach biegowych i w sumie przebiegłem 177 km.

Olsztyn k/Częstochowy cross górski 5,5 km - Open 10 i Kat.3 (2.04)
8 Bieg Częstochowski 10 km i rekord życiowy na trasie atestowanej 40:22 - Open 93 i Kat.19 (9.04)
Srebrna Góra Silver Run 12 km bieg górski - Open 7 i kat. 2 (18.04)

Ogólnie rzecz biorąc miesiąc bez chorób i kontuzji, forma rośnie.

niedziela, 17 kwietnia 2016

Silver Run 2016 Srebrna Góra

16 kwietnia 2016r po raz drugi w Srebrnej Górze organizatorzy przygotowali dwa biegi górskie na dystansie 12 i 21 km.

Twierdza Srebrna Gόra jest unikatowym obiektem w skali dziedzictwa kulturowego Europy i jedną z najważniejszych atrakcji Dolnego Śląska. W chwili powstania (1763-1785) należała do najnowocześniejszych tego typu fortyfikacji w Europie.
Największy podziw budził i nadal budzi potężny Donjon, jeden z najciekawszych obiektόw fortyfikacji epoki nowożytnej.

Parking znajdował się poniżej twierdzy, z którego do biura zawodów prowadziła asfaltowa droga, wznosząca się ku górze, długości około 1 km. Swoją drogą dobry kawałek na rozgrzewkę biegową z którego chętnie skorzystałem.

Pogoda była wietrzna, słoneczna z dość dobrą temperaturą ok 12-14 stopni. Trasa malownicza z pięknymi widokami z kilkoma trudnymi podbiegami. Ogólnie większych trudności technicznych nie było, ale podbiegi selektywne.

Wystartowaliśmy w dwóch grupach. Pierwsi wystartowali zawodnicy biegnący na 21 km, a pół godziny po nich my na 12 km.

Bieg rozpocząłem w czołówce na 5 pozycji. Wybiegając z twierdzy tunelem ok 20 m, trasa prowadziła w dół ponad 1 km. Na drugim kilometrze zaczynaliśmy pierwszy podbieg na którym zacząłem tracić dystans do uciekającej czwórki zawodników. Spoglądałem w tył i widziałem, iż podbieg odczuli też inni zawodnicy. Za mną była niewielka grupka zawodników w bezpiecznej odległości.

Tak więc od  trzeciego kilometra biegłem sam zmagając się z trudnymi podbiegami i łapiąc oddech na zbiegach. Około 6 kilometra od grupki goniących oderwało się dwóch zawodników, którzy postanowili mnie dogonić. Coraz częściej spoglądałem za siebie i widzę, że pogoń nie odpuszcza. Dystans traciłem na podbiegach a na zbiegach trochę zyskiwałem.

Niestety po ostatnim podbiegu goniący mnie dopadli i na kilometr przed metą wyprzedzili.
Poklepałem ich tylko po plecach z podziwu i nie miałem siły z nimi walczyć. Dociągnąłem na 7 pozycji i na drugiej w kategorii wiekowej, co jest super wynikiem jak na niewielkie doświadczenie w biegach górskich /5 start z tego 4 na 5 km :)/.

Wyniki biegu na 12 km

11
KRZYSZTOFJILEK12KM_M1IDZIKÓWULKS BYSTRZYCA KŁODZKA15.57km/h00:46:1400:46:1512KM
03:51
21
PIOTRHOLLY12KM_M3WAŁBRZYCHSPORTFUEL.PL15.25km/h00:47:1100:47:1212KM
03:56
32ROMANBOGDAŁ12KM_M3BYSTRZYCA KŁODZKAULKS BYSTRZYCA KŁODZKA15.11km/h00:47:3600:47:3812KM
03:58
41
MATEUSZGAPSKI12KM_M2GDAŃSKPROGRAMISTABIEGA.PL14km/h00:51:2300:51:2512KM
04:17
51
PIOTRPACTWA12KM_M4WROCŁAWTOP MEDIA12.91km/h00:55:4200:55:4712KM
04:38
61
ZDZISŁAWDOBRAS12KM_M5DZIKOWIEC12.82km/h00:56:0600:56:0912KM
04:40
72
EDWARDBUKOWSKI12KM_M4KLUCZBORKKLUCZBORSKA GRUPA BIEGOWA12.79km/h00:56:1500:56:1612KM
04:41

Czołówka biegu na 21 km

11
MARIUISZPIEKIELNY21KM_M3CZASTARYWIERUSZÓW14.05km/h01:29:4001:29:4121KM
04:16
22
MARCINDURKOWSKI21KM_M3OBORNIKI ŚLĄSKIE-13.84km/h01:31:0101:31:0321KM04:20
31
PAWEŁBOGDAŁ21KM_M4.ULKS BYSTRZYCA KŁODZKA13.78km/h01:31:2501:31:2721KM
04:21
43
WOJCIECHURBANOWSKI21KM_M3WROCŁAWINSERT TEAM13.58km/h01:32:4601:32:4721KM
04:25
54
LESZEKZAJĄC21KM_M3ŚWIEBODZICE-13.46km/h01:33:3401:33:3521KM
04:27

Szczegółowe wyniki na stronie Ultimasport

niedziela, 10 kwietnia 2016

8 Bieg Częstochowski

https://www.facebook.com/ZabieganiCzestochowa/videos/883529058437023/
Bieg Częstochowski odbył się 9 kwietnia 2016. 1253 zawodników wzięło udział w ósmej edycji Biegu Częstochowskiego. To rekord imprezy. Biegacze pokonali dystans 10 km. Trasa wiodła ulicami miasta wokół Jasnej Góry.

Zwycięzcami zostali Kenijczycy, którzy uplasowali się na pierwszych pozycjach w klasyfikacjach obu płci. Pierwszy linię mety przekroczył Edwin Cheruiyot Melly (30:01), drugi jego rodak i klubowy kolega Wycliffe Kipkorir Biwot (30:22) a trzeci Ukrainiec Mykhaylo Iveruk (32:04). Pierwszy Polak Paweł Matner uplasował się na czwartym miejscu z czasem o 37 sekund gorszym.
Wśród pań zwyciężyła Stellah Barsosio z czasem 33:19. a najszybsza Polka Karolina Pilarska zajęła trzecie miejsce, osiągając czas 35:47.

Trasa posiadała ATEST i była dość szybka chociaż nie brakowało podbiegów na Jasnej Górze, oraz śliskiej kostki brukowej, gdyż pogoda nie rozpieszczała. Padał deszcz przed i po biegu, tylko podczas samego biegu zamienił się we mżawkę.

Moje plany na ten bieg to powalczyć o życiówkę, próbując się zbliżyć do 40 min.
Rozgrzewkę przeprowadziłem dość solidną pod kątem rozciągania i rozgrzania wszystkich partii mięśni. mniej niż za zwyczaj poświęciłem na rozgrzewkę biegową.

Efekt moich zmagań to poprawiona życiówka z 42:16 na 40:22 :) i miejsce 93 w klasyfikacji Open oraz 19 w kat.40.

niedziela, 3 kwietnia 2016

Koźla 5 - Olsztyn k/Częstochowy Jura Krakowsko-Częstochowska

Poniżej link o lepszej jakości filmu

Na początek krótki filmik z bonusika, który zafundowali nam organizatorzy Koźlej 5.
Godzinę po biegu 40 zawodników wystartowało do 200 metrowego sprintu pod górę. Najpierw eliminacje w dwóch grupach i po pięciu najlepszych awans do finału. 10 w finale na filmiku. Zająłem 4 miejsce, choć po 100 m prowadziłem i odcięło mi prąd :)

A teraz o biegu głównym, który odbył się 2 kwietnia 2016r przy pięknej słonecznej pogodzie i otoczeniu ruin zamku.
Do biegu głównego przystąpiło 129 osób. Trasa była dość trudna z wieloma podbiegami i niebezpiecznymi kamienistymi zbiegami, choć trzeba przyznać, że widoki były piękne.
Na trasie było też dużo dodatkowych utrudnień takich jak murki, piaszczyste polanki i gęsty lasek, oraz podbieg, gdzie wpinaliśmy się przy pomocy rąk i tu nie było mowy o biegu.

Ogólnie trasa piękna i trudna. Bieg organizowany po raz pierwszy. Na pewno, co roku, będę tam wracał. Medal wykonany przez Mennicę Królewską bardzo ładny. Miejsce Open 10, w Kat. 3. Na miejscu drugim w kategorii wiekowej zawodnik o tym samym nazwisku co moje, ale nie jesteśmy rodziną i w dodatku wyprzedził mnie o 2 s :).



Link do galerii i całość wyników http://kozlapiatka.pl/wyniki/

piątek, 1 kwietnia 2016

Podsumowanie marca

Marzec 2016, był miesiącem szczególnym, gdyż zakończyłem badania lekarskie.
Chcąc przeprowadzić kompleks badań kontrolnych, po których można otrzymać zgodę na biegi długodystansowe, to nie lada wyzwanie. Niestety badania takie są refundowane tylko dla dzieci i młodzieży do lat 23.

Mimo to, postanowiłem spróbować, nie wydając na to kasy. Proces ten trwał trochę ponad 3 miesiące /całkiem niezły wynik/, ale zakończył się pełnym sukcesem i zgodą od kardiologa na uprawianie biegów długodystansowych. Jednym z kluczowych i zarazem ostatnim badaniem, było echo serca, które to całkowicie potwierdziło moje 100% zdrowie.

Marzec był także świetnym miesiącem pod kątem biegowym. 221 przebiegniętych kilometrów, 2 udane starty w zawodach, które to opisywałem w oddzielnych postach.
Wspomnę tylko o półmaratonie w Sobótce, gdzie uzyskałem życiówkę 1:32:23, poprawiając rezultat z zeszłego roku o kilka minut /1:39:27/.

W tym okresie wprowadziłem więcej dni wolnego, aby nie forsować organizmu, co z pewnością pomogło i w przyszłości pomoże w osiągnięciu dobrych rezultatów.

Tak więc z dużą werwą i nadziejami wkraczam w następny okres, czyli startowy, który rusza już pełną parą. Do 5 czerwca 9-10 startów w zawodach i atak na życiówkę na dystansie 10 km, ponieważ na 5km i półmaraton życiówka w tym roku już padła. :) Do poprawienia 42:16 :).

niedziela, 20 marca 2016

9. Panas Półmaraton Ślężański

Na początek linki do filmów z 9. Panas Półmaraton Ślężański https://youtu.be/SGRnZqf79Ishttps://www.youtube.com/watch?v=UmJFMuF2pmYhttp://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=1&action=14&code=15896

Bieg odbył się 19 marca 2016r, oczywiście w Sobótce, przy pięknej wiosennej pogodzie i świecącym słońcu. Temperatura świetna +8, prawie bez wiatru. Pakiet startowy odebrało 4 616 osób, a bieg ukończyło 4 417.
Moje przygotowania do biegu przebiegały bez zakłóceń. Trasę znałem, gdyż startowałem na niej w zeszłym roku. To był mój pierwszy półmaraton i ukończyłem go w dobrym czasie 1:39:27.

W tym biegu chciałem poprawić zeszłoroczny wynik. Zaplanowałem prostą taktykę i atak na złamanie 1:35. Plan polegał na ustawieniu się na końcu strefy 1:30 i możliwie szybko złapać odpowiedni rytm biegu. Czułem, iż jestem w stanie pobiec w średnim tempie 4:30 lub nawet szybciej.

Na pierwszym punkcie kontrolnym 5 km wyszło 19:59 i 184 miejsce. Samopoczucie super sił sporo. Drugi punkt na 10 km rewelacja 42:18 i 208 miejsce. Tempo biegu nadal dobre, choć 9 km był ciężki i zarazem najwolniejszy z racji zbliżania się do przełęczy Tąpadła, na której to kończył się podbieg trwający praktycznie od startu.

Po tym momencie trochę było zbiegu i w miarę płaskiej trasy mniej więcej do 15 km, gdzie usytuowany był trzeci punkt kontrolny, więc tempo było dobre. Czas tym miejscu 1:03:21, co jest moim rekordem życiowym na 15 km. Natomiast miejsce słabsze 292, ponieważ te 5 km przeznaczyłem na delikatny odpoczynek, pamiętając, iż w zeszłym roku tego nie zrobiłem, dopadł mnie później kryzys.

Dalsza część trasy, to mniej więcej 5 podbiegów co około 1 km, o różnej długości i walka o utrzymanie tempa. Nie było łatwo, ale walczyłem. Częściej spoglądałem na zegarek i widziałem, że jest dobrze. Nogi już trochę bolały, ale oddech rewelacja. Około 20 km wiedziałem, że będzie życiówka.

Końcówka, to chęć wykrzesania z siebie jeszcze jakiegoś przyśpieszenia i punkt kontrolny na 20 km. Czas 1:27:26 i spadająca pozycja na 391. W tym momencie, na ostatnich metrach, do walki zagrzewali mnie kibice z mojego miasta wraz z moją żoną, co poskutkowało poprawą miejsca i dobrym rezultatem.

Ostateczne miejsce to 362 z rewelacyjnym rekordem życiowym w półmaratonie 1:32:23.
Wynik lepszy niż się spodziewałem, a w związku z tym, teraz czeka mnie walka o złamanie 1:30 na jakiejś łatwiejszej trasie. Może półmaraton we Wrocławiu?

Na koniec wrzuciłem kilka zdjęć z biegu w menu galeria 2016.




niedziela, 13 marca 2016

CrossANT niespodzianek

12 marca 2016r  w Marcinkowicach k/Oławy odbył się bieg krosowy na 12 i 21 km.
Wystartowałem na dystansie 12 km, jako lekkie przetarcie przed półmaratonem w Sobótce, który odbędzie się za tydzień 19 marca.

Bieg ten był biegiem typowo crossowym, w czym znacznie pomogła deszczowa pogoda kilka dni przed i w dniu zawodów.Trasa przebiegała przez pola, łąki, lasy i wał przeciwpowodziowy. Podłoże było cały czas błotniste i grząskie. Podczas podbiegów pomagaliśmy sobie rękami łapiąc się niewielkich gałęzi i drzew. Zbiegi to raczej były zjazdami o różnej  technice, nawet niektórzy biegacze zjeżdżali na pośladkach, co dla mnie było niespotykane, podczas innych biegów.

Bieg rozpoczął się z 30 min opóźnieniem, ale w tym czasie deszcz przeszedł w mżawkę co poprawiło mi  ponury nastrój.
Do startu ustawiłem się w drugiej linii, aby nie stracić kontaktu z czołówką. Nieoczekiwanie zaraz po starcie wysunęłam się na prowadzenie, co dotychczas nigdy się nie zdarzało. Postanowiłem narzucić swoje tempo i biegłem za pilotem jadącym na kładzie przez trzy kilometry, zastanawiając się, dlaczego nikt mnie nie wyprzedza.

Bardzo fajne uczucie prowadzić całą grupę nie trwało długo. Na początku czwartego kilometra wyprzedziło mnie kilku biegaczy, gdyż moje tempo trochę spadło. Nie wiedziałem ilu zawodników z tej grupy było moimi rywalami, gdyż startowaliśmy wszyscy razem, zarówno ci na 12 jak i ci na 21 km.

Newralgicznym punktem trasy był mostek, na którym grupa się dzieliła na tych co biegną na 12 km i na tych co 21. Spoglądałem przed siebie i widziałem, iż na moim dystansie znajduje się tylko dwóch zawodników przede mną. Wytworzyła się więc niepowtarzalna szansa powalczyć o podium w kategorii open.

Kontem oka spoglądnąłem za siebie i widziałem, że goni mnie dwóch zawodników. Jeden był nie daleko za mną a drugi trochę dalej. Biegnę dalej ale słyszę za mną chlupot błota goniącego mnie rywala. Staram się utrzymywać niewielką przewagę.

Nie wiem jak długo tak biegliśmy. Po jakimś czasie, przebiegając lasem słyszałem goniącego mnie zawodnika, który krzyczał, że chyba pomyliliśmy trasę. Na oznaczeniu był zakręt ale nie mogliśmy go znaleźć. Trwało to jakieś 10-15 s aż goniący mnie zawodnik krzyknął, że znalazł ścieżkę i zniknął między drzewami. Pobiegłem za min. Z trudem go mogłem dostrzec.
Chyba skorzystał z okazji i narzucił silniejsze tempo. Mówi się trudno, ale trochę mi pomógł, bo organizatorzy nie zadbali o odpowiednie ustawienie wolontariuszy na trasie.

Można w tym miejscu powiedzieć, że podium wymknęło się mi z rąk. Próbowałem nadrabiać dystans ale nic to nie dawało, więc postanowiłem bronić czwartej pozycji tak lubianej przez wszystkich sportowców nie zależnie czy są amatorami czy zawodowcami:).

Ogólnie trasa super, choć w tym dniu warunki były bardzo ciężkie z uwagi na błoto i brak osób pomagających przy trasie.Nawet dobiegając do mety nie byłem całkiem pewny czy finiszuję z dobrej strony.
Miejsce czwarte to i tak najlepszy mój wynik w klasyfikacji open, a czas rewelacyjny biegając w takim błocie 0:49:55.





niedziela, 28 lutego 2016

Podsumowanie lutego 2016 /5 km Pamięci Żołnierzy Wyklętych - Tropem Wilczym

Miesiąc luty posłużył do pracy nad wytrzymałością szybkościową i siłą.
21 jednostek treningowych.

Treningi bardzo udane, bez kontuzji i chorób. Po jednym z treningów w terenie leśnym, poprawiłem życiówkę na 10 km - 42:12.

W końcówce miesiąca 5 dni dodatkowego odpoczynku z uwagi na bieg na dystansie 5 km w Kluczborku poświęcony Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Bieg można nazwać kontrolnym, sprawdzający aktualną formę, na dystansie 5 km. Bieg szczególny, bo w mojej miejscowości. Rezultat przebił moje oczekiwania. Czas 19:22, co jest z kolei życiówką na 5 km. Miejsce open 13/188, kat. 2/17 i gmina 4/84 (3 s do trzeciego)

Kolejne treningi to będzie miszmasz tego co robiłem do tej pory i zawody:
12 marca Marcinkowice k/Oławy 12 km i 19 marca półmaraton w Sobótce.


niedziela, 31 stycznia 2016

Podsumowanie stycznia 2016

Praca nad kondycją - 30 jednostek treningowych.

6 x 10 km, 22 x 15 km, 2 x 21 km

Razem przebiegniętych 435 kilometrów  w czasie 36,5 godziny, ze średnią prędkością 5 min/km.
Zdrowie, co najważniejsze, dopisuje. Planowany szczyt formy to miesiąc     maj :).

Należy dodać, iż przygotowania do sezonu w rzeczywistości rozpocząłem 22 grudnia / 10 treningów - 140 km /